czwartek, 29 sierpnia 2013

000. Prolog

Godzina 18:00. Powinien być tu już dwie godziny temu. Samolot przyleciał, jednak gdy kartka z jego imieniem powędrowała do góry, nikt się do niej nie zgłosił. Stała tak ponad 10 minut, patrząc jak mijają ją różni ludzie, jednak nie było wśród nich tej osoby, na którą czekała. 
Powoli wstała z fotela. Przestała już wierzyć, że przegapił samolot, że przyleci następnym. Wystawił ją. Miała tylko nadzieję, że będzie miał dostatecznie dobrą wymówkę, gdy już wróci do domu. Że znajdzie e-mail z przeprosinami. Cokolwiek. 
Nawet nie wiedziała, jak się myli.

1 komentarz:

  1. Prolog króciutki, dlatego nie trzymaj ludzi w niepewności, tylko dodawaj świeżutki i pachnący pierwszy rozdział!

    OdpowiedzUsuń